Syjm uznoł ślonski za jynzyk regionalny

Sejm przyjął ustawę uznającą śląski za język regionalny. Teraz sprawą zajmie się senat, ale na końcu wszystko będzie zależało od prezydenta. Jeśli podpisze on ustawę, stanie się rzecz historyczna. I nastąpią spore zmiany

  • Data:
  • Autor: Tomasz Nowak
  • Artykuł był oglądany 235 razy

Projekt poparło aż 236 posłów koalicji rządzącej, przeciw było natomiast 186 reprezentantów opozycji. Za głosowali wszyscy obecni na sali obrad posłowie Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi oraz Lewicy, a także niezrzeszony Adam Gomoła i dwóch posłów Prawa i Sprawiedliwości: Bolesław Piecha oraz Marek Wesoły. Inni przedstawiciele tego ugrupowania: Andrzej Gawron, Jerzy Polaczek i Michał Woś i Maria Kurowska, a także Grzegorz Płaczek z Konfederacji byli przeciw.

 Przyjęty przez sejm projekt ustawy trafi teraz do senatu, który zajmie się nim podczas posiedzenia zaplanowanego na 8 i 9 maja. Tam wynik będzie zapewne podobny, bo zwolennicy uznania śląskiego za język regionalny mają w izbie wyższej większość. Tak naprawdę zatem o wszystkim przesądzi prezydent Andrzej Duda. Jego podpis jest konieczny do tego, by ustawa weszła w życie. 

Dołożyła cegiełkę

Bytomską senator Halinę Biedę zapytaliśmy o ocenę tego, co się wydarzyło: - Po kilku próbach i latach starań sejm przyjął ustawę uznającą język śląski za regionalny. Kiedy w marcu ubiegłego roku została ogłoszona deklaracja radzionkowska, a potem jeszcze był to jeden ze stu konkretów Koalicji Obywatelskiej, zwiększyła się szansa na przyjęcie takiego projektu. Wszystkie ugrupowania koalicji rządowej również zadeklarowały poparcie ustawy. W międzyczasie odbyła się duża konferencja na Wydziale Humanistyki Uniwersytetu Śląskiego, mogliśmy się spotkać ze śląską kulturą na Przystanku Śląsk, powstała Rada Języka Śląskiego, odbywały się spotkania i debaty. Spotkaliśmy się też z wiceminister Katarzyną Lubnauer w sprawie podjęcia kolejnych kroków w przypadku wejścia w życie ustawy. Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w tym procesie i dołożyć swoją cegiełkę.

O komentarz poprosiliśmy także europosła Łukasza Kohuta: - Je żech fest rod! Historia dzieje się na naszych oczach. Polski parlament uszanował prawa Ślązaków i Ślązaczek do swojego języka. Dziedzictwo naszych starek i starzików (babć i dziadków) musi przetrwać. To był długi marsz, dekady pracy całej sztafety regionalistów, ludzi kultury, polityków – od Kazimierza Kutza przez Marka Plurę po moje działania promocyjne w Europie - aż do Moniki Rosy i jej udanej próby w sejmie. Osiem prób, dziesiątki debat, setki słów, tysiące podpisów, pół miliona obywateli Polski, którzy mówią po śląsku w swoim domu. Wzruszenie, warto było iść do polityki – choćby dla tego momentu historii.  

Status godki odczarowany

Pytana o to, jakie konkretne skutki będzie miała ustawa senator Bieda powiedziała nam: - 8 maja odbędzie się w senacie połączone posiedzenie trzech komisji, które będą opiniowały projekt ustawy, a potem będzie ona procedowana na posiedzeniu plenarnym. Z pewnością senacka większość poprze tę ustawę i nie wprowadzi poprawek. Jeśli prezydent podpisze ustawę, to rozpoczną się prace wprowadzające ją w życie. Musi powstać podstawa programowa i podręczniki. Jednym z pierwszych zadań będzie też rozeznanie, ilu uczniów będzie się chciało uczyć języka śląskiego. Liczba uczniów określi potrzeby kadrowe oraz środki, które muszą zostać zabezpieczone w budżecie państwa. Uznanie śląskiego to nie tylko możliwość wprowadzenia do szkół dobrowolnych zajęć, ale też ochrona i działania na rzecz zachowania języka śląskiego. Czeka nas wiele pracy, ale też satysfakcji.

 Z kolei europoseł Kohut stwierdził: - To czy prezydent Duda podpisze, nie jest takie pewne. Za senat jestem spokojny, ale prezydent, który praktycznie wszystko wetuje, bądź odsyła do Trybunału Przyłębskiej to na razie nic pewnego. Uznanie prawne naszego języka to jest kwestia szacunku, ale przede wszystkim decyzja o wymiarze praktycznym. To są konkretne środki finansowe na rozwój języka, śląską kulturę, naukę i media regionalne. Najważniejsze jest jednak dla mnie „odczarowanie" statusu ślonski godki. Zawsze uważałem, że „niy ma gańba godać po ślonsku" – mówiłem o tym przecież nawet w Parlamencie Europejskim i to „je zoca godać po ślonsku" i że śląski język serca musi w końcu trafić do mainstreamu. 

Ocena: 5,00
Liczba ocen: 2
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy