Elektryczny bolid, czyli spełnione marzenia

18-letni bytomianin Aleksander Halczok samodzielnie zaprojektował i wykonał elektryczny bolid. Jego wehikuł może rozpędzić się do prędkości 115 km/h. Było warto - pojazd został wyróżniony w konkursie zorganizowanym przez Politechnikę Śląską.

  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
  • Artykuł był oglądany 663 razy
Autor zdjęcia: Marcin Hałaś

Aleksander Halczok jest uczniem Technikum nr 6 w Zespole Szkół Technicznych w Bytomiu-Szombierkach. Mieszka w Stolarzowicach, jego pasją są m.in. komputery. Duża część rówieśników tę pasję ogranicza do komputerowych gier. Aleksander sam zaprojektował i zaprogramował układ napędowy i komputer programowy elektrycznego bolidu. Rozwiązanie nie pozostało tylko teorią. Młody konstruktor swój pojazd zbudował. Wszystko wykonał sam - łącznie ze spawaniem szkieletu i płyty podłogowej oraz produkcją nadwozia. Akurat na nadwozie miał najmniej czasu, więc bolid wygląda trochę jak wehikuł wuja Gromiłły z serii książek o przygodach Pana Samochodzika. Ale to akurat zostanie poddane jeszcze "kosmetyce".

Wyróżniony na Politechnice

Dlaczego Aleksander Halczok się śpieszył? Chciał zdążyć ze zgłoszeniem swojej pracy do konkursu "Elektronika - by żyło się łatwiej" organizowanym na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej. I udało się! Młody Bytomianin znalazł się w finałowej 10 i uzyskał wyróżnienie, co jest wielkim sukcesem, bo oprócz satysfakcji i nagród rzeczowych, otrzyma dodatkowych 30 punktów jeśli zdecyduje się na studia na Politechnice Śląskiej

Bolid waży 127 kilogramów i może rozwinąć prędkość 115 km na godzinę.

To wyliczenie teoretyczne - na razie konstruktor jechał z maksymalną prędkością 75 km/h. Ale w najbliższym czasie Halczok planuje udać się na tor Silesia Ring i przeprowadzić próbę szybkościową. Bolida napędza sprowadzony z Chin silnik elektryczny o mocy 3 kilowatów. Bolid zasilany akumulatorem o pojemności 45 Ah. Pozwala to na przejechanie około 70 kilometrów bez ładowania. Drugi żelowy akumulator "obsługuje" komputer pokładowy. Koła oraz przednie zawieszenie pochodzą z quada. Są też różne ekologiczne usprawnienia: odzyskiwanie energii w czasie hamowania oraz panele fotowoltaiczne, które zasilają mniejszy akumulator żelowy.

1200 godzin pracy

Budowa trwała prawie 2 lata. Konstruktor obliczył, że na wykonanie pojazdu poświęcił 1200 godzin pracy. - Zaczęło się od zaprojektowania wszystkiego w 3D, musiałem obliczyć wytrzymałość wszystkich elementów - mówi Aleksander Halczok. Co ciekawe, nie jest to pierwszy zbudowany przez niego pojazd. Zaczął od elektrycznego gokarta, który był łatwiejszy w wykonaniu - na płaskiej podłodze, bez zawieszenia. Potem zbudował spalinowe buggy, czyli pojazd terenowy.

Najtrudniejszym wyzwaniem okazało się spawanie, którego Aleksander Halczok musiał się nauczyć od podstaw.

W rozwiązaniach konstrukcyjnych konsultacjami i wsparciem służył nauczyciel ZST - dr inż. Witold Krieser. Kolejnym doświadczeniem i "zupełnie inną parą kaloszy" było nadwozie. Wykonał je z włókna szklanego. Najpierw powstał styropianowy model, który budowniczy obłożył matami włókna i utwardził je za pomocą specjalnych żywic. - Tutaj pomogły mi doświadczenia osób, które w taki sposób budują kadłuby łodzi - mówi Aleksander Halczok. - Bardzo dużo czasu poświęciłem na lekturę różnych forów w internecie. Szukałem tam wskazówek dotyczących różnych części mojej konstrukcji.

Wszystkie części użyte do budowy kosztowały około 20 tysięcy złotych. Najwięcej - ogniwa do konstrukcji akumulatora oraz silnik. Pojazdem można poruszać się po torach wyścigowych lub pustych placach. Niestety, nie jest możliwe jego zarejestrowanie tak, aby mógł jeździć po drogach publicznych. Zgodnie z przepisami, żeby zostać dopuszczonym do ruchu pojazd musi być wyprodukowany co najmniej w 5 egzemplarzach oraz przejść testy bezpieczeństwa - w tym zderzeniowe.

- Zawsze chciałem zbudować jakiś pojazd - mówi Aleksander Halczok. Swoje marzenia spełnił bardzo szybko.

Ocena: 5,00
Liczba ocen: 7
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy