200 teczek profesora Niciei

W czwartek 13 kwietnia odbyło się w Centrum Kresowym pierwsze spotkanie po zimowej przerwie. Profesor Stanisław Sławomir Nicieja przedstawiał 19. tom swojej monografii zatytułowanej "Kresowa Atlantyda. Historia i mitologia miast kresowych".

  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
  • Artykuł był oglądany 524 razy
Autor zdjęcia: Fot. Marcin Hałaś

Nicieja jest osobą najczęściej mającą w Bytomiu spotkania autorskie. Czy nie za często? Ma to jednak uzasadnienie - za każdym razem przyjeżdża z nową książką. Czasami w ciągu roku wydaje dwie. Jako historyk i pisarz jest więc tytanem pracy. - Pracujemy z Halą (chodzi o żonę profesora - Halinę Nicieję) do drugiej, trzeciej w nocy. Zdajemy sobie sprawę jak wiele mamy do zrobienia i że ze wszystkim możemy nie zdążyć.

Ziemie utracone

Nicieja podjął się bowiem tytanicznej pracy - chce przedstawić około 200 miast. Tyle właśnie miast Polska utraciła na rzecz Związku Sowieckiego podczas II wojny światowej. Ale dawnych miast polskiej "kresowej Atlantydy" jest jeszcze więcej. Leżały na terytorium I Rzeczypospolitej, utracone zostały w wyniku rozbiorów i po traktacie ryskim (1921) znalazły się po sowieckiej stronie granicy.

Nicieja opowiedział jak pracuje nad książkami. Przed laty założył 200 teczek, każde dla jednego miasta. Kiedy otrzymywał lub nabywał różne dokumenty, pamiątki, zdjęcia, relacje, listy - wkładał je do teczki miasta, którego dotyczyły. Wyciąga je, dokładnie przegląda i czyta dopiero wówczas, kiedy pisze o danym mieście.

W XIX tomie Nicieja przedstawia: Żółkiew, Brody, Czortków oraz małe miasto o nazwie Mosty Wielkie. Żółkiew została zbudowana przez hetmana Stanisława Żółkiewskiego - wodza, który na czele wojsk polskich zdobył Moskwę. Brody były miastem leżącym po rozbiorach na granicy Austro-Węgier i Rosji. Z kolei Czortków był w II Rzeczypospolitej miastem kresowym, istniały tam koszary Korpusu Ochrony Pogranicza, powołanego do ochrony polskiej granicy ze Związkiem Sowieckim.

Wszyscy tworzą historię

- Historię tworzą wszyscy, dla mnie równie ważny jest wybitny wódz, jak pszczelarz, który miał pasiekę - mówił prof. Stanisław S. Nicieja. - Nie chcę pisać historii tylko przez prymat wielkich postaci.

Nową książkę prof. Niciei otwiera polemiką z profesorem Sorbony Danielem Beauvoisem, jednym z głosicieli modnej ostatnio tezy, według której Polacy byli "kolonizatorami" tzw. Kresów. Z kolei samego Nicieję francuski profesor zaliczył do "kresomanów", głoszącego pochwałę polskich "panów".

Nicieja odpowiada: - Głównym celem tego cyklu jest uchronienie od niepamięci czynów, faktów i nazwisk dziesiątków tysięcy ludzi, i to nie arystokratycznych sobiepanów, ale częstokroć chłopów, rzemieślników, wiejskich proboszczów i nauczycieli, lekarzy, samorządowców, małomiasteczkowych restauratorów i cukierników, producentów buraków i maku, nafciarzy i torfiarzy, mistrzów i czeladników kamieniarskich itp. Przeważają w tych zapisach biograficznych Polacy, bo piszę dla polskiego czytelnika, ale ukazuję też Hucułów, Bojków, Ormian, Niemców, Czechów i Żydów."

W październiku prof. Stanisław S. Niecieja będzie obchodził 75. urodziny. Publiczność spotkania życzyła mu już teraz, aby z tej okazji przyjechał do Bytomia z 20. tomem "Kresowej Atlantydy".

Ocena: 5,00
Liczba ocen: 4
Oceń ten wpis

Komentarze

  • LR
    Titani historii zabranych miast.
    Żyjcie bardzo długo.

Partnerzy