Zamknij

Po wypadku spowodowanym przez policjanta cierpi do dziś

Marcin Pawlenka 12:35, 15.10.2023 Aktualizacja: 11:56, 06.10.2025
Skomentuj

Pisaliśmy na ten temat i cały artykuł możecie przeczytać TUTAJ. Osobą, która ucierpiała w wypadku jest pani Danuta. Bytomianka jechała wcześnie rano do pracy. Od strony Karbiu skręcała w DK 88, w kierunku Gliwic.

- Do pracy wyjechała o 5 minut wcześniej niż zwykle i to pokrzyżowało mi życie. Na skrzyżowaniu było czerwone światło, zwolniłam, jednak światło zmieniło się na zielono to nacisnęłam na gaz. A potem już nie pamiętam co się stało. Ktoś otworzył drzwi z samochodu i zapytał mnie czy potrafię z niego wysiąść – wspomina Danuta.

Do dziś czuje ból

W volkswagena golfa, którym prawidłowo jechała bytomianka z impetem uderzył radiowóz przejeżdżający na czerwonym świetle. Samochód bytomianki, co widać na opublikowanym zdjęciu ma zmiażdżony cały niemal cały przód. Co ciekawe, policyjne auto jechało na sygnale, choć nie było co do tego uzasadnienia. Siedziały w nim nieuprawnione osoby, które również ucierpiały w wypadku na ul. Frenzla sprzed 4 lat.

- Z samochodu wysiadłam o własnych siłach, ale poczułam bardzo silny ból w kręgosłupie. Ratownik medyczny mnie pytał kto spowodował ten wypadek. Policjant przyznał się do winy. Przez prawie dwa miesiące wracałam do zdrowia, pomogła mi w tym orteza. Niestety do dziś co jakiś czas cierpię na ból kręgosłupa – mówi poszkodowana w wypadku.

Postępowanie dyscyplinarne

Powrót do zdrowia kosztował bytomiankę wiele wysiłku, podobnie jak jej roszczenia o odszkodowanie, które wypłacono jej dopiero jesienią zeszłego roku, czyli cztery lata po wypadku.

- Za parking policyjny, na który trafił mój zniszczony samochód zapłaciłam 500 zł za dobę. Auto i tak nadawało się do zezłomowania. Przez półtora miesiąca byłam na zwolnieniu lekarskim,a dopiero co zaczęłam wówczas nową pracę i byłam tuż przed emeryturą. Chociaż do dziś cierpię, nie mam pretensji. Wypadki się zdarzają – kończy Danuta.

Po tym wypadku jednak policjant, który został skazany wyrokiem sądowym nadal pełnił służbę. Zwolniony z niej został dopiero wówczas, jak sprawa została nagłośniona w mediach.

Nie wiadomo dlaczego ani skazany, ani też prokuratura i sąd nie powiadomiły o sprawie komendy. Wiadomo za to, że trwa postępowanie dyscyplinarne, które ma wyjaśnić dlaczego policjant zataił informacje o swoim wyroku.

(Marcin Pawlenka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciebytomskie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%