Okazały gmach stojący na obrzeżu placu Kościuszki, od ul. Dworcowej do ul. Sądowej, zaprojektowali cenieni architekci Boswan i Knauer z Berlina. W 1911 r. powstało tam Café Boulevard. Jednak trzy lata później przemianowano lokal na Cafe Hindenburg. Było to pokłosie wielkich sukcesów armii niemieckiej w Prusach Wschodnich na początku I Wojny Światowej. Na jej czele stał wówczas odwołany z emerytury generał Paula von Beneckendorff und von Hindenburg. W ten nietypowy sposób go uhonorowano.
Codziennie koncert
Cafe Hindeburg, zlokalizowane wówczas na Kaiser Franz Josef Platz prowadził majętny przedsiębiorca Paul Zolke. - Na dole znajdowała się specjalnie wydzielona sala dla kobiet. Szerokimi schodami wchodziło się na pierwsze piętro do piwiarni, winiarni oraz sali bilardowej - części przeznaczonej dla mężczyzn. W kawiarni na dole codziennie o godz. 16.30 organizowane były koncerty - opowiada lokalny historyk i znawca dziejów naszego miasta Dariusz Pietrucha.
W 1945 roku w budynku ulokowała się sowiecka komendantura, swą siedzibę miało tam też złowieszcze i niosące śmierć NKWD. Na przeciwko Kościuszki 9 zamieszkał radziecki komendant wojenny, który obserwował tę część miasta z okna. Dwa lata później Sowieci zwrócili budynek Polakom.
Lokal ze striptizem
Następnie wprowadzono zmiany w użytkowaniu budynku. Parter przekształcono na popularny wśród bytomian i chętnie przez nich odwiedzany sklep spożywczy "Delikatesy". Część mieszkań z kolei przekształcono na pomieszczenia biurowe, które zajęły i użytkowały wydziały Urzędu Miejskiego. Na piętrze pozostała kawiarnia i restauracja o egzotycznej nazwie "Hawana". Było to jedno z najbardziej elitarnych miejsc w mieście. Nie każdy mógł sobie pozwolić na kolację marzeń w Hawanie. - Podawano tam egzotyczny, kubański koktajl bananowy. Prawdziwy rozkwit Hawana przeżywała w latach 60 i 70 - wspomina Mieczysław Żurek, bywalec Hawany i perkusista z Bytomia.
W 1982 roku całość budynku przejęła Powszechna Spółdzielnia Spożywców "Społem", przy czym wszystkie pomieszczenia górnych kondygnacji przystosowano do funkcji biurowych. Lokal funkcjonował do lat 90. Organizowano w nim również studniówki i wesela marzeń oraz wiele innych imprez okolicznościowych.
Dyskoteka i... chiński sklep
Jeszcze na początku lat dwutysięcznych na Placu Kościuszki 9 działał klub Ibiza. Była to jedna z wielu dyskotek podobnych do tych, które funkcjonowały w całej Polsce w czasach popularności muzyki techno i house. W okolicach Ibizy nie zawsze było bezpiecznie. Chociaż to centrum miasta, w marcu 2001 roku doszło tam do śmiertelnego ugodzenia nożem 16-latka. Zabójcą był jego rówieśnik. Pisaliśmy na ten temat na łamach "Życia Bytomskiego", a sprawa długo bulwersowała mieszkańców.
- Brakuje takiego wyjątkowego miejsca w mieście, jakim była Hawana. To był zupełnie inny Bytom, niż dziś. Nie twierdzę, że lepszy, ale na swój sposób wyjątkowy. Wspominam tamte czasy z naprawdę dużym sentymentem - dodaje Mieczysław Żurek.
Zdjęcie z Gagarinem
Budynek przy placu Tadzia jest wyjątkowy nie tylko ze względu na historię lokali gastronomicznych, które tam funkcjonowały, ale też przez sam fakt, że przejeżdżało koło niego wiele historycznych postaci. - Przy Placu Kościuszki 9 przejeżdżały i zatrzymywały się znane osoby, które fotografowano z tarasu widokowego Hawany podczas ich oficjalnych wizyt. Był to między innymi Fidel Castro w górniczym mundurze, Jurij Gagarin, Nikita Chruszczow, Charles de Gaulle, czy Nikita Breżniew - wymienia Dariusz Pietrucha.
Komentarze