To był chyba 1992 rok. Nad Śląskiem niebo było czarne od dymów z działających pełną parą kopalni i fabryk. Ulice były smutne, szare, na stoiskach przy ulicy można było kupić wtedy wszystko. Nas, nastolatków najbardziej interesowały kasety. Używaliśmy ich w walkmanach albo puszczaliśmy na dyskotekach. Dzieci chodziły do szkół a na ferie zwykle zostawały pod blokiem. Narty były dla nielicznych. Wyobraźcie więc sobie, jak ucieszyłam się, kiedy moja przyjaciółka zaproponowała wspólny wyjazd na zimowisko. Nasze mamy uzgodniły, że możemy jechać. Mieszkałyśmy w Rybniku, więc wyjazd do egzotycznego w tamtych czasach Bytomia wydawał się nam czymś naprawdę ekscytującym. Nie sądziłyśmy, że w tym mieście chmury będą jeszcze ciemniejsze, bo zakładów i fabryk było zatrzęsienie. Naprawdę z trudem w tamtym czasie można było w Bytomiu złapać oddech. Do tej pory nie mogę się nadziwić, jak można było zorganizować tam zimowy wypoczynek dla dzieciaków. Czasy były naprawdę inne...
W autobusie do Bytomia czas minął nam szybko. A na miejscu, w starej szkole zakwaterowano nas na kolejny tydzień. Wtedy właśnie, na korytarzu, gdzie mogliśmy grać w ping-ponga i piłkarzyki, zobaczyłam...JEGO.Już pierwszego dnia. Nogi ugięły się pode mną...W sumie to dobrze, bo chłopak był śliczny ale sięgał mi do brody. Kto jednak wtedy patrzy na takie sprawy! To było coś niesamowitego. Naprawdę, miłość walnęła we mnie jak grom z jasnego nieba. Wieczorem była dyskoteka i tańczyliśmy do November Rain Guns'n'Roses, leciała Nirvana i Czarny Album Metaliki. Mój wybranek wpadł też w oko mojej przyjaciółce. I wyobraźcie sobie, że kobiety naprawdę są świetne we współpracy! Żadnej rywalizacji tylko niesamowita współdziałanie. To właśnie wtedy w młodzieżowych gazetach zaczęliśmy lepiej poznawać amerykańską kulturę a MTV uświadomiło nam czym są Walentynki. Wiecie, co robią 14 lutego kilkunastoletnie dziewczynki, nawet jeśli zakochują się w tym samym chłopaku? Wspólnie wycinają serce z papieru i malują je razem czerwoną farbką. A potem myślą jak to zrobić, żeby MU je wręczyć. Chłopcy jednak nie są w tym wieku tacy odważni, jak mogłaby im podpowiadać wyobraźnia. Kiedy już chciałyśmy stawać przed nim z tym naszym prezentem, dosłownie sercem na dłoniach, on...uciekł.
Komentarze