Od kilku tygodni w Bytomiu po przerwie znowu stali się aktywni kieszonkowcy. Ich ulubionymi miejscami są środki komunikacji miejskiej, zatłoczone miejsca i hipermarkety. W tych ostatnich lekkomyślność klientów dokonujących sprawunków jest czasem nieprawdopodobna. W radzionkowskim „Kauflandzie” na szczycie wózka z zakupami leżała otwarta torebką z widocznym portfelem. Stojąca kilka metrów dalej tyłem do wózka kobieta była zaskoczona pytaniem, czy nie boi się paść ofiarą kieszonkowców.
Niestety, takich przypadków jest sporo. W autobusach i tramwajach pasażerowie często trzymają portfele i komórki w plecakach, których nie zdejmują. Doliniarze „potrafią” przeciąć również żyletką torebkę lub kieszeń płaszcza. W ostatnim czasie w tramwaju jadącym z Zabrza 28-latek pożegnał się z telefonem trzymanym w bocznej kieszeni kurtki. Na tej samej linii pasażerce ukradziono całą torebkę.
Policjanci radzą trzymać portfele i telefony w wewnętrznych kieszeniach ubrań, a w trakcie zakupów najlepiej jest podzielić „kasę” na kilka części i ukryć ją w różnych miejscach, pozostawiając w zewnętrznych kieszeniach bilon.
Kieszonkowcy nie mają zazwyczaj wyglądu bandytów. Może to być młoda dobrze ubrana kobieta lub nobliwy starszy pan. Uczniowie z klasy mundurowej Liceum Ogólnokształcącego Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Katowicach nakręcili film o metodach działania kieszonkowców. Można go obejrzeć na stronie Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciebytomskie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas reklama@zyciebytomskie.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz