Olsztynianie mocno dołują w tabeli, więc to nasi wydawali się przed spotkaniem faworytem, choć w sieci kibice naszego przeciwnika jednoznacznie zapowiadali: Polonię trzeba pokonać. Ale nic z tego, zresztą przesłanek przemawiających za naszymi było więcej.
Podopieczni trenera Łukasza Tomczyka w tej rundzie spisują się po prostu rewelacyjnie. Wielka w tym zasługa pozyskanego kilka miesięcy temu napastnika Kamila Wojtyry, który wyrasta na superstrzelca. Przed tygodniem zaliczył on trzy trafienia, teraz znowu zdobył gola i przesądził o tym, że bytomianie wywieźli z terenu Stomilu kolejne bardzo ważne trzy punkty.
Mecz zaczął się bardzo dobrze dla ekipy z Bytomia, bo już w 6. minucie wyszliśmy na prowadzenie, którego nie oddaliśmy do końca. Gajda posłał świetne dośrodkowanie z głębi pola, Wojtyra w idealnym momencie urwał się obrońcy i uderzeniem głową załatwił sprawę. Bramkarz miejscowych był bez szans na obronę.
Gospodarze, którym bardzo potrzeba punktów, by nie spadli momentalnie rzucili się do odrabiania strat. Stworzyli sobie nawet kilka dogodnych sytuacji, wiele razy oddawali strzały na bramkę polonistów, ale albo na straży stał pewny Szymkowiak, albo piłka mijała cel.
Nasi natomiast bynajmniej nie skupili się jedynie na defensywie i raz za razem się groźnie odgryzali. Bardzo bliski podwyższenia prowadzenie był Wojtyra. Spore zagrożenie stwarzał poza tym Krzemień. Walka trwała do ostatnich minut. I świetnego dla Polonii Bytom końca. Szansa na I ligę naprawdę przestaje być fantasmagorią.
Komentarze