Justyna Szklarska z wykształcenia jest ogrodnikiem, ukończyła Technikum Ogrodnicze w Wojkowicach. W "Strefie interesów" zagrała... polską ogrodniczkę, więźniarkę obozu Auschwitz, która została skierowana do prac w ogrodzie przy willi komendanta tego obozu Rudolfa Hössa.
Ale zacznijmy od początku.
Właśnie koleżanka z planu "Skazanej" - mieszkająca w Zabrzu Barbara Hrabowska namówiła panią Justynę, żeby wybrać się na casting do "Strefy interesów". - Pojechało nas ze Śląska 20 osób, rozmawiałam z reżyserem, ale byłam pewna, że nie mam żadnych szans - wspomina Justyna Szklarska.
Tymczasem po dwóch miesiącach do pani Justyny odezwała się agencja pracująca dla producentów filmu. Powiedzieli, że mają dla niej rolę, ale musi odpowiedzieć na jedno pytanie:
Bytomianka wyraziła zgodę. Jej włosy zostały ścięte w studio, charakteryzowano aktorów i zostały przekazane do wyrobu peruk dla osób chorych onkologicznie, przechodzących chemioterapię.
"Strefa interesów" nagrodzona została Grand Prix na festiwalu w Cannes oraz dwoma Oscarami: dla najlepszego filmu międzynarodowego oraz za najlepszy dźwięk. Reżyserem jest Brytyjczyk Jonathan Glazer, producentką Ewa Puszczyńska, a autorem zdjęć Łukasz Żal - polski operator, który już dwukrotnie nominowany był do Oscara. Zdjęcia kręcone były w Polsce, w Oświęcimiu.
Wraz z żoną oraz piątką dzieci mieszkają oni w pięknej wilii położonej obok obozu Auschwitz. Od obozu oddziela ich wysoki mur, ale do willi dochodzą odgłosy z obozu, widać też dym z komina.
Justyna Szklarska spędziła na planie zdjęciowym 6 dni. Została wybrana także dzięki swoim warunkom fizycznym - w czasie realizacji filmu ważyła 42 kilogramy, mogła więc wcielić się w rolę wychudzonej więźniarki. Na ekranie pojawia się w kilku epizodach: przycina drzewa, podsypuje grządki popiołem pochodzącym z krematorium oraz myje buty Rudolfa Hössa. Komendant wraca z obozu, a jego buty poplamione są krwią. Tę scenę powtarzano dwa razy. - Na początku myślałem, że to czerwona farba - mówi Justyna Szklarska.
Oczywiście była to krew zwierzęca, ale i tak poczułam się dziwnie.
Komentarze