Wydawało się, że półfinałowy przeciwnik podopiecznych trenera Mariusza Puzio, a więc Naprzód Janów nie będzie przeszkodą, o którą znowu się rozbijemy. Znowu, bo przecież w zeszłorocznym finale MHL, to właśnie ta ekipa wydarła nam mistrzostwo wygrywając dwa starcia finałowe. A wydawało, bo przecież w sezonie zasadniczym nasi zajęli pierwsze miejsce, a janowianie dopiero czwarte, tracąc do Polonii aż 12 punktów.
Ambicja i doping nie wystarczyły
Po raz kolejny jakże boleśnie przekonaliśmy się jednak, że sezon zasadniczy to jedno, a play-off rządzi się zupełnie innymi prawami. Pierwszy pojedynek na wyjeździe niebiesko-czerwoni przegrali 2:3, a rozstrzygnięcie zapadło dopiero w rzutach karnych. W regulaminowym czasie trafiali Marcin Kuzak i Igor Augustyniak.
Do sobotniego starcia Polonia przystępowała zatem z nożem na gardle, bo nie mogła pozwolić sobie już na żaden błąd. Po pierwszej tercji był remis 1:1 (gol Piotra Bajona). W drugiej odsłonie Naprzód wyszedł na prowadzenie 2:1 i zrobiło się już naprawdę nerwowo. Niestety, trzecia tercja znowu na 1:1 (gol Augustyniaka) i to janowianie cieszą się z awansu do finału po zwycięstwie 3:2, a nam zostaje jedynie walka o brąz. Ambitna postawa bytomskich hokeistów oraz szalony doping kibiców tym razem nie pomogły.
I co teraz?
Oczywiście mecz o trzecie miejsce w MHL trzeba wygrać, tak każe ambicja. Gramy 8 marca, rywalem będą Sokoły Toruń. Ale to, że jesteśmy tam, a nie w finale jest bez wątpienia gigantycznym rozczarowaniem i wielu fanów tego nie ukrywa. Nie ma się co temu dziwić.
W tej sytuacji pytamy: co dalej? Granie w MHL, której od dwóch sezonów nie potrafimy wygrać przestaje już rajcować. Mamy świetne lodowisko i marzymy o powrocie na najwyższy poziom rozgrywkowy, czyli do THL. Awansować do niej się nie da, ale da się kupić dziką kartę. Czy to się stanie, czy trafimy tam już w następnym sezonie? Jakie są w tej kwestii plany władz miasta i spółki Bytomski Sport? I czy są czynione jakieś przygotowania, bo przecież bez solidnego wzmocnienia składu cała zabawa nie ma sensu. Zdobędziemy dla was te odpowiedzi.
Komentarze