Sztuka może leczyć!

Bytomianka Janina Gładysz uważa, że sztuka może być terapią. Sprawdziła to na sobie, a teraz stara się przekazać innym.

  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
Autor zdjęcia: Marcin Hałaś

W Pałacu w Miechowicach zaprezentowało wystawę Janiny Gładysz. Pani Janina jest artystką malarką i artterapeutką zarazem. Ekspozycja nie bez powodu nosi tytuł "Sztuka na receptę". Autorka uważa, że lekarze powinni chorym przepisywać kontakt ze sztuką, bo oglądanie pięknych dzieł albo ich tworzenie może poprawić samopoczucie i kondycję psychiczną.

Świat artystów

A wszystko zaczęło się jeszcze na uczelni. Janina Gładysz studiowała studiowała na kierunku: ochrona dóbr kultury. Tam miała okazję słuchać wykładów prof. Irmy Koziny z historii sztuki. - To były fantastyczne wykłady - wspomina Janina Gładysz. - Pani profesor mówiła tak ciekawie i porywająco zarazem, że wzbudziła we mnie pragnienie, żeby jeszcze lepiej poznawać ten fascynujący świat sztuki. To pani profesor rozbudziła we mnie potrzebę kontaktu ze sztuką, obcowania z nią na żywo.

Przestały mi wystarczać krajowe zbiory, dlatego zaczęłam podróżować do Paryża, Wiednia, Berlina, Pragi, Madrytu, żeby zwiedzić również tamtejsze muzea.

W czasie swoich artystycznych wędrówek Janina Gładysz odkryła twórczość Tamary Łempickiej - artystki dzisiaj w Polsce już dość głośnej, ale wówczas jeszcze mało nieznanej. - Pociągnęła mnie jej niesamowita biografia i zafascynowała twórczość - opowiada Janina Gładysz. - Tak mocno wpłynęła na mnie jej sztuka, że sama namalowałem pierwszy obraz, wzorując się na stylu Łempickiej.

- A kiedy poczułam ten niesamowity stan tworzenia, zaczęłam malować kolejne - mówi Gładysz. - Przez jaki czas uczestniczyłam również w zajęciach Weekendowej Akademii Rysunku i Malarstwa przy Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Na przestrzeni lat Janina Gładysz miała kilka indywidualnych wystaw malarstwa, najnowszą do 28 marca można oglądać w Pałacu w Miechowicach.

Artterapia

Dalsze swoje życie Janina Gładysz związała ze sztuką. Na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie skończyła studia z zakresu pedagogiki osób niepełnosprawnych z artterapią. - Tam uświadomiłam sobie, że to co robię, czyli malowanie obrazów, zwiedzanie muzeów na dużą skalę, to jest właśnie artterapia - mówi Janina Gładysz. - Chorowałam od dziecka, do dzisiaj mam kłopoty ze zdrowiem, a dzięki sztuce jest mi lepiej, mój świat jest piękniejszy!

Dziś Janina Gładysz stara się zachęcić innych do kontaktu ze sztuką i podejmowania artterapii.

Studiuje psychologię, w ramach projektu BAŚKA, czyli Bytomska Autorska Świetlica Kobiecej Aktywności w Beceku prowadzi zajęcia z artterapii właśnie. - Ich uczestnikom powtarzam, że nie jest istotne jak ich obraz czy rysunek ocenią profesjonaliści - mówi Gładysz. - W artterapii najważniejsze są emocje, jakie wkładamy w proces twórczy i radość, jaką z niego czerpiemy.

Ocena: 4,40
Liczba ocen: 5
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy