Obiecuję, że wrócę mocniejszy

Minęły dwa tygodnie od debiutu Denisa "Flinstona" Górniaka w KSW. Bytomianin został rozbity podczas walki w Łódź Sport Arenie przez Marka Samociuka już w pierwszej rundzie. Jak się miewa po tym nieudanym starciu wychowanek Fight Club Bytom i jakie ma plany na najbliższą przyszłość?

  • Data:
  • Autor: Marcin Pawlenka
  • Artykuł był oglądany 653 razy
Autor zdjęcia: Joanna Wysocka

Co porabiasz po pojedynku z czarnym koniem kategorii ciężkiej? Jeszcze odpoczywasz, czy już trenujesz?

Trenuję na siłowni. Powoli będę też wdrażał bieganie, oczywiście jak mi pozwoli na to kontuzjowana w ostatniej walce noga. Treningi sportu walki zacznę od września, a teraz odpoczywam z rodziną. Najpierw wybieramy się nad polskie morze, a potem do Turcji. We wrześniu spotykam się z moim menadżerem, siadamy do rozmów i idziemy po kolejną walkę.

Ze 181 kilogramów wagi zszedłeś do 120, co jest limitem kategorii królewskiej w KSW. W ostatnim wywiadzie wspominałeś, że efekt jojo to u ciebie moment. Jak sobie teraz radzisz, żeby nie zainkasować nadmiaru kilogramów?

Wagę utrzymuję. Nadal korzystam z cateringu i mogę liczyć na wsparcie Frelki z Rondelka. W zeszłym tygodniu, jak już wspomniałem, byłem kilka razy na siłowni, także z wagą wszystko jest na razie w normie.

A jak twoja kondycja psychiczna po walce z Samociukiem?

Na ten moment wymazałem ją z głowy. Nie skupiam się na tym co było, tylko na tym co jest. Ta przegrana zmotywowała mnie jeszcze bardziej do pracy, wiem, że wrócę mocniejszy, dołożę wszelkich starań, żeby być jeszcze lepszym, niż do tej pory, poprawię błędy. Wiadomo, że jak się przegra, to jest jakiś smutek, ale w następnej walce chcę udowodnić co potrafię, bo tak naprawdę nie pokazałem nawet jednej trzeciej swoich umiejętności.

Twoje ciosy robiły wrażenie na Samociuku, ale on jednak pokonywał cię kopnięciami. Czego zatem zabrakło w ostatniej walce? Co wymaga dopracowania?

Trudno powiedzieć. Uważam, że nie zawalczyłem tak, jak na co dzień trenuję. A na co dzień dużo pracuję na nogach, dobrze kopię. Być może coś mnie zablokowało psychicznie. Do następnej walki na pewno wyjdę o wiele pewniejszy siebie, bo przede wszystkim wiem już z czym to wszystko w KSW się je, a za pierwszym razem niestety nie dałem widzom nawet tej cząstki siebie. Jestem dopiero na początku tej drogi, a jak już będzie kolejna walka, to będę się skupiał na przeciwniku, z którym się zmierzę, a nie na Marku Samociuku. Jestem wdzięczny wszystkim firmom, które mnie wspierają i oczywiście mieszkańcom Bytomia, którzy mi kibicują i cały czas we mnie wierzą.

Ocena: 5,00
Liczba ocen: 2
Oceń ten wpis

Komentarze

  • Agnieszka
    Dasz radę, trzymaj się !

Partnerzy