Niedziele bez handlu?

  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
  • Artykuł był oglądany 872 razy
Autor zdjęcia: rawpixel.com na Freepik

Jestem zwolennikiem utrzymania zakazu handlu w niedzielę. Zanim odpowiem dlaczego, zacznę od demagogicznego, ale chyba celnego argumentu:

gdyby handel w niedzielę był korzystny dla gospodarki i dobry dla pracowników - markety w Niemczech byłyby czynne w każdą niedzielę. A są tam zamknięte.

Raz po raz powtarzają się i powracają apele o przywrócenie handlu w niedzielę. Niektórzy próbują je łączyć z narracją antykościelną: nie chcemy w niedziele chodzić do kościoła, ale na zakupy. Cóż, owszem istnieje przykazanie Boże "pamiętaj, abyś dzień święty święcił", niemniej niedziela jako dzień wolny od pracy i jako dzień odpoczynku jest nie tylko nakazem religijnym (bo np. żydzi świętują w sobotę), ale przede wszystkim tradycją naszej kultury i cywilizacji. Wszystkie niedziele są handlowe w krajach postsowieckich - na przykład na Ukrainie, czy na Białorusi. Za to w krajach Europy Zachodniej sklepy w niedziele są zamknięte - począwszy od Czech, przez Niemcy i Austrię do Francji. Oczywiście chodzi o handel w sklepach wielkopowierzchniowych, bo w każdym z krajów istnieją wyjątki dotyczące małych sklepów (np. mogą być one czynne w miejscowościach turystycznych).

Tak na marginesie: podobnie sprawa ma się z nauką religii w szkołach. W Polsce trwa kampania na rzecz usunięcia nauki religii ze szkołach, tymczasem takich lekcji nie ma na Ukrainie i Białorusi. Religia w szkole jest natomiast obecna w 23 krajach Unii Europejskiej, a w 8 z nich jej lekcje są obowiązkowe - m.in. w Austrii i większości landów niemieckich.

Nie widzę powodów, dla których w kwestii handlu w niedzielę oraz religii w szkołach wzorem dla Polski miałaby być Ukraina i Białoruś, a nie Niemcy albo Austria.

Wracając do handlu w niedzielę. Jeżeli w tym dniu mają być czynne sklepy, to dlaczego nie urzędy? Jednym z argumentów za handlem w niedzielę są stwierdzenia typu: w tygodniu pracuję do późna, więc chcę mieć możliwość robienia zakupów w niedziele. A ja również w tygodnie pracuję do późna, po pracy nie mam na nic siły, więc chcę sprawy w Urzędach załatwiać w niedziele! Przedsiębiorcom zapewne ułatwiłoby życie, gdyby taki Urząd Skarbowy czy ZUS były otwarte w niedziele. Tymczasem one są zamknięte nawet w soboty! A jeśli dzień ustawowo wolny wypada w niedzielę, to się zamykają jeszcze w jakiś dzień roboczy. Na przykład w tym roku 2 stycznia urzędy były zamknięte w zamian za wypadającą w sobotę uroczystość Trzech Króli.

Zatem czy potrzebne nam są handlowe niedziele? Jak najbardziej. Pod warunkiem, że zostaną wprowadzone równocześnie z urzędowymi niedzielami (i sobotami). Obywatelom trzeba zapewnić w niedzielę dostęp do wszystkich ważnych usług, nie tylko do handlu.

Ocena: 4,73
Liczba ocen: 15
Oceń ten wpis

Komentarze

  • Robotnik
    Idąc tym tropem, w niedzielę powinny być zamknięte inne miejsca pracy, bo jak sobie robimy wolne to bez wyjątków. Zamknijmy fabryki, elektrownie, szpitale, komisariaty policji, bramki na autostradach, stacje benzynowe i apteki. ;)
  • Adam
    Mam bardzo podobne poglądy

Partnerzy