Sabina Stopik od 10 lat mieszka w lokalu komunalnym na ulicy Katowickiej w Bytomiu. Niestety, jak w wielu takich kamienicach, standard mieszkań jest tam niezadowalający. Pani Sabina regularnie pojawiała się w Bytomskich Mieszkaniach albo w urzędzie miasta i dopytywała, kiedy przyjdzie jej kolej. – Jestem samotną kobietą, mam tylko dwa psy. Nie wszystko mogę zrobić sama, a poza tym płacę czynsz, więc chciałabym, żeby właściciel tych budynków w końcu zajął się remontem- mówi bytomianka.
Niedawno kobieta już nie wytrzymała, bo co innego nieumalowana klatka schodowa czy chwiejące się poręcze, a co innego, kiedy nagle sufit spada na głowę. - No to już była przesada. Jak tak można żyć? Nie dość, że mam dziurę nad głową, a tynk zasypał mi pół podłogi w pokoju, to jeszcze nie mogę się ograć, bo wiatr hula przez dziurawy dach prosto do mojego mieszkania- dodaje.
– Załatanie takiego sufitu to koszt około 2 tysięcy złotych, ale problemem w tym mieszkaniu jest też grzyb. Zajmiemy się tym już w przyszłym tygodniu, więc w połowi lutego pani Sabina powinno być gotowe. Rozumiemy jej sytuację i na pewno to jak najszybciej załatwimy. Inne sprawy chwilę poczekają, bo ta naprawdę jest poważna - mówi Łukasz Bogacki zastępca dyrektora do spraw techniczno-eksploatacyjnych w Bytomskich Mieszkaniach.
Urzędnicy, trzymamy was za słowo!
Komentarze