To dzieło zupełnie zapomniane, które zostanie zaprezentowane melomanom po ponad 100 latach od powstania. Ludomir Różycki skomponował "Meduzę" w latach 1908-1911. Jednak utwór nie miał szczęścia do wystawienia scenicznego.
Różycki zmarł w 1953 roku, ale po zakończeniu wojny podjął trud rekonstrukcji zniszczonych utworów. Odtwarzał je z pamięci. Tak powstała druga wersja "Meduzy". Jednak i ona spoczęła w archiwum.
Rok temu Opera Śląska doprowadziła do opracowania i wydania partytury dzieła. Przepisał ją dyrygent Maciej Tomasiewicz. Teraz pod jego kierownictwem muzycznym odbędzie się prapremiera wydobytego z niepamięci utworu. Będzie to wersja półsceniczna, czyli bez pełnej inscenizacji. Orkiestra, chór i soliści będą na scenie, natomiast warstwę wizualną stworzą projekcje multimedialne.
Na scenie Opery Śląskiej na przestrzeni lat wystawiono inne utwory Różyckiego: „Casanova”, „Bolesław Śmiały” oraz balet „Pan Twardowski”. Teraz "zmartwychwstanie" zapomniane dzieło, które współczesny meloman nigdzie indziej nie ma możliwości usłyszeć. Warto dodać, że Ludomir Różycki jest patronem działającej w Bytomiu Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej.
Komentarze