Po zliczeniu głosów z 33 spośród 81 obwodowych komisji wyborczych. ma on na swoim koncie 10 tysięcy 80 głosów, co daje 63 procent ogółu. Tymczasem do wygrania w pierwszej turze potrzeba minimalnie 50 proc. plus jeden głos. Jestem zatem spory margines.
Drugi w stawce Maciej Bartków z PiS ma 351 głosów (22 proc.), Artur Kamiński z ZdB 914 głosów (6 proc.), Anna Niezgodzka z Lewicy 820 głosów (5 proc.), zaś Andrzej Misiołek z Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców 706 głosów (4 proc.). Nic więc dziwnego, że w sztabie Wołosza słychać utwór "We are the champions".
Komentarze