Najpierw o godzinie 21.20 oficer dyżurny straży pożarnej odebrał telefon od osoby informującej, że pali się altana w jednym z ogrodów działkowych przy ulicy Woźniaka. Akcja wydawała się łatwa, tymczasem w chwili, kiedy strażacy znajdowali się blisko budynku, doszło do eksplozji znajdujących się wewnątrz butli gazowych. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń. Badający pogorzelisko funkcjonariusze ustalili, że przyczyną pożaru było prawdopodobnie umyślne podpalenie.
Wozy strażackie jeszcze na dobre nie odjechały z ulicy Woźniaka, a już dyżurny straży odebrał kolejne zgłoszenie. Tym razem na wiadukcie ulicy Wrocławskiej w pobliżu Karbia zapalił się autobus komunikacji miejskiej. Również tutaj udało się uniknąć nieszczęścia, bowiem kierowca w porę zdążył wyprowadzić wszystkich pasażerów.
Zanim na miejscu pojawili się strażacy, autobus spalił się doszczętnie. Ogień rozprzestrzenił się bowiem błyskawicznie. W gaszeniu wraku pomagali funkcjonariusze straży pożarnej z Zabrza.
Komentarze