Chór jak rodzina

Chór Wrzosy Jesieni działa od 15 lat. Jego członkowie zgodnie twierdzą, że ich zespół to coś więcej niż grupa wokalna. Po prostu tworzą jedną wielką rodzinę.

  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
Autor zdjęcia: Marcin Hałaś

Kiedy wchodzimy na próbę - widzimy wśród chórzystów kilka znajomych osób. Jest były wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, jest emerytowana naczelniczka jednego z wydziałów Urzędu Miejskiego, jest osoba kiedyś aktywna w lwowskich grupach kabaretowych. Chór Bytomskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku Wrzosy Jesieni właśnie obchodził 15-lecie istnienia.

Zdrowie i miód

Nazwę wybrali nieprzypadkowo. A w niej najważniejsza jest bynajmniej nie jesień, ale wrzosy. To symbol, że w jesieni można znaleźć wiele dobrego. Wrzos jest nie tylko piękną rośliną, ale również surowcem zielarskim. Działa przeciwzapalnie, przeciwreumatycznie i uspokajająco, a na dodatek daje aż 200 kilogramów miodu z 1 hektara.

Chór zorganizowała i od samego początku prowadzi Monika Woleńska. To osoba niezwykła.

Przez 10 lat pracowała przy desce kreślarskiej jako konstruktor w Zakładach Gumowych Górnictwa, bo z wykształcenia jest magistrem mechaniki. A potem zmieniła pracę i zatrudniła się w chórze Opery Śląskiej (ukończyła również szkołę muzyczną). Brała udział w setkach spektakli, była też korepetytorką chórzystów. Dziś, już na emeryturze, nie zwalnia tempa: jest nauczycielką w Publicznym Ognisku Muzycznym w Kędzierzynie-Koźlu, organistką w dwóch kościołach, a oprócz Wrzosów Jesieni prowadzi także zespół Ad Dei Gloriam, działający przy kościele ewangelickim w Miechowicach.

Kochają muzykę

Katarzyna Heliosz pracowała jako księgowa w kopalni Szombierki, a po likwidacji tego zakładu była intendentem w Przedszkolu nr 39. Jak sama mówi: z muzyką jest od zawsze. - Mój syn grał na perkusji i akordeonie, ja w dzieciństwie również chodziłam na lekcje akordeonu - opowiada. - Do dzisiaj mam w domu ten instrument i czasami zagram na nim jakieś stare przeboje. Pani Katarzyna w 2003 roku zapisała się na zajęcia Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Katowicach, a potem przeniosła się do Bytomia, gdy tylko dowiedziała się, że taki działa również w naszym mieście. - Próby mam w poniedziałki i środy - mówi Katarzyna Heliosz. - Jeżeli muszę iść do lekarza, to tak ustalam termin wizyty, żeby wypadł w inny dzień.

Ilona Król - z wykształcenia technik mechanik - przez 30 lat pracowała jako przedstawiciel handlowy zakładów Pollena Malwa w Świętochłowicach. Także dla niej nie jest to muzyczna pierwszyzna. Przez 8 lat należała do Zespołu Ludowego AWF Katowice. We Wrzosach Jesieni śpiewa od 11 lat. - Uwielbiam śpiewać, na Uniwersytet Trzeciego Wieku zapisałam się jak tylko usłyszałam, że działa przy nim chór. Także Wiesława Zdzienicka mówi, że na Uniwersytet Trzeciego Wieku zapisała się tylko dlatego, że powstał przy nim chór.

Kolekcja nagród

Jedną z chórzystek o najdłuższym stażu - należy do Wrzosów Jesieni od 2009 roku - jest Helena Ryczaj, emerytowana nauczycielka bytomskiego Ekonomika. Z kolei Jola Chrostek śpiewa w chórze razem ze swoim mężem Antonim. A największym problemem Wrzosów Jesieni jest brak panów, czyli męskich głosów. - Proszę to napisać wielką czcionką, żeby nie bali się do nas przychodzić - mówi Wiesława Zdzienicka.

Wrzosy Jesieni w czasie swojej działalności otrzymały wiele nagród, także na międzynarodowych festiwalach. Właśnie zdobyli po raz kolejny pierwszą nagrodę w kategorii chórów oraz Grand Prix na Oświęcimskich Spotkaniach Artystycznych Seniorów.

Ocena: 4,69
Liczba ocen: 13
Oceń ten wpis

Komentarze

  • Weronika
    Jestem we "Wrzosach" od niedawna i jestem z tego dumna. Świetny chór i świetni ludzie.

Partnerzy