Pierwszy z rozbojów miał miejsce 2 listopada minionego roku. Bandyta wpadł do sklepu i sterroryzował jego pracownicę przedmiotem przypominającym pistolet. Przerażona kobieta została zmuszona do wydania pieniędzy z kasy. Znajdowało się w niej wówczas tysiąc złotych. Błyskawicznie po napadzie mężczyzna oddalił się w nieznanym kierunku.
Bytomscy kryminalni od razu zajęli się wywołującą ogromne emocje sprawą i rozpoczęli intensywne poszukiwania napastnika. Tymczasem on zaszył się na kilka miesięcy i ponowił swój atak. Co ciekawe zrobił to w tej samej placówce przy Wallisa. Stosując te same metody, co wcześniej zabrał tym razem 750 zł oraz telefon komórkowy należący do mocno wystraszonej ekspedientki.
Policjanci swoimi metodami ustalili, że sprawcą obydwu rozbojów był ten sam mężczyzna - mający 35-lat mieszkaniec Zabrza, który do Bytomia przyjeżdżał na "gościnne występy". Bandytę udało się zatrzymać i przesłuchać. Jak informuje bytomska komenda od razu przyznał się on do popełnienia opisanych czynów, za które na razie trafił na trzy miesiące do aresztu. Niebawem czeka go rozprawa przed sądem. Grozi mu nawet 15 lat więzienia.
Komentarze