Było to szóste z rzędu zwycięstwo naszych. Scenariusz spotkania przypominał te poprzednie. Bytomianie już w pierwszej kwarcie pokazali, kto tu rządzi, triumfując 25:10. Grali lekko i swobodnie, punktując przeciwnika. Nic więc dziwnego, że jak zwykle szalejąca, chóralnie śpiewająca i klaszcząca publiczność doskonale się bawiła i szybciej, niż zwykle postawiła pytanie: czy znowu pęknie setka?
W kwarce drugiej katowiczanie mocno się naszym postawili i udało się im zremisować 21:21, co nie zmieniło faktu, że wciąż przegrywali sporą różnicą. Jeśli wtedy pomyśleli sobie, że może jednak nie dostaną batów, to trzecia kwarta pozbawiła ich jakichkolwiek złudzeń. Polonia rzuciła w niej aż 33 punkty, a przyjezdni zaledwie 11. O to, czy setka pęknie, nikt już nie pytał, bo stało się to oczywiste. W kwarcie czwartej znowu mieliśmy remis (tym razem po 25), bo nasi znowu rywalom na więcej pozwolili, a trener Mariusz Bacik znowu dał w niej pograć przede wszystkim młodzieży.
Dla Polonii punktowali: Pruefer 16, Wróbel 16 (3x3), Bogdanowicz 14 (4x3), Krawiec 14 (4x3), Giżyński 14 (1x3), Piechowicz 11, Wąsowicz 7 (1x3), Kubiak 6, Zub 4 (1x3) oraz Korczyk 2. Grali też Dragon i Siwik.
Kolejny mecz Polonia zagra już w środę, 30 października na wyjeździe z AZS AWF Mickiewicz Romus.
Komentarze